środa, 4 listopada 2009

Kierunek? "Sztuka szczęśliwego życia"

Kiedy się martwisz, to tak naprawdę modlisz się o to, czego nie chcesz.
Joseph Murphy


Niejednokrotnie w trakcie życia zdarza nam się postępować pod dyktando innych ludzi. Chcąc ich zadowolić, decydujemy się często na działanie, które jest wbrew naszym własnym przekonaniom. Robimy rzeczy, w które nie wierzymy, których się później wstydzimy czy zwyczajnie po ich zrobieniu czujemy dyskomfort. To smutne, a jednocześnie dosyć zabawne. Dlaczego?


Zapraszam Cię na wspólne studiowanie.
Kierunek? "Sztuka szczęśliwego życia"



Od tego momentu wszystko zaczęło mi sprzyjać.

– No a na początku nie bałeś się?

– Bałem się jak cholera, ale o wiele bardziej przerażała mnie perspektywa spędzenia swojego życia w tym mieście, w taki sposób jak wszyscy. Nie znaczy to, że uważałem życie moich rodziców za stracone czy przegrane. Ja po prostu chciałem przeżyć je po swojemu. Żeby móc to zrobić, musiałem się stąd wyrwać.


– Masz swoją firmę? – ze zdziwieniem spytał Michael, bo rejon, w którym mieszkali jako młodzieńcy, bezpośrednio przylegał do nabrzeży portowych. Wszyscy mieszkańcy byli zatrudniani w firmach, które wykonywały usługi dla stoczni lub pracowali w niej samej. Nikt specjalnie nie kwapił się do własnej inicjatywy i to, że komuś udało się „wypłynąć” gdzieś dalej i zabłysnąć, było traktowane jako cud albo wyjątkowy zbieg okoliczności.

– – Mam kilka swoich firm i dlatego mogę realizować teraz wszystko to, o czym myślałem, będąc dzieckiem.


Każdy z nich miał przecież w młodości taką samą szansę lub, inaczej rzecz ujmując, mogło się wydawać, że żaden z nich nie ma żadnej szansy. Środowisko, z którego wyrośli, charakteryzowało się tym, że ciężko było się z niego wyrwać i udawało się to naprawdę tylko nielicznym. Mentalność otoczenia, nawyki myślowe tych ludzi były tak ścisłe, tak zawężone i ograniczone, że każdy dzieciak, który nawet może miał swoje marzenia, rezygnował z nich, wybierając stary, znany i utarty schemat.


Miki nie był na tyle silny, by pójść za głosem swojego serca. Nie był na tyle silny, by uwierzyć w swoje marzenia, by rzucić wyzwanie całemu światu, by rzucić się w tę stronę życia, co do której nie było pewności, że pokryje się z marzeniami. Michael był zły na siebie. Był tak zły, że nie mógł dłużej rozmawiać z Jerrym. I Jerry to wiedział, dlatego, kiedy już dojeżdżał do hotelu, całkiem minęła mu złość. Taksówkarz, który zauważył, że jego pasażer śmieje się do samego siebie, zagadnął:

– Co pana szanownego tak rozbawiło?

– Nic, po prostu jestem szczęśliwy.

– Szczęśliwy? A co to znaczy i jak to się robi? – zapytał taksówkarz, odwracając głowę w stronę swojego pasażera, bo akurat stanęli na skrzyżowaniu z czerwonym światłem.

– Nie wiem, jak robią to inni, ale wiem, jak ja to zrobiłem.

– To proszę powiedzieć, może ja też spróbuję – w głosie taksówkarza Jerry wyczuł nutę drwiny.

Ruszyli, bo zmieniło się światło. Jakiś czas w samochodzie zalegała cisza, a po chwili Jerry odezwał się.

– Czy często robi pan to, co doradzają panu inni ludzie?

– Prawie zawsze, przecież są inni mądrzejsi ode mnie i oni wiedzą, co jest dobre.

– No i w tym jest właśnie problem.

– Jak to? – zapytał zdziwiony taksówkarz.

– Powodem, dla którego ja jestem dzisiaj szczęśliwy, jest to, że prawie zawsze robiłem inaczej, niż doradzali mi inni ludzie.

– To co, nikogo pan nie słuchał i to ma być właśnie ten sposób na szczęście?

– Nie, proszę pana. Była taka osoba, której słuchałem zawsze.

– Tak? A kim była ta osoba? – zapytał taksówkarz, po raz kolejny odwracając się do swojego pasażera.

– Ja sam – odpowiedział Jerry i podał banknot taksówkarzowi, bo auto zaparkowało pod pięciogwiazdkowym hotelem. –
Reszty nie trzeba, dziękuję i do widzenia panu.

Tak wielu ludzi w dzisiejszym świecie staje się marionetkami w rękach tych, którzy rzekomo wiedzą lepiej, jak należy żyć. Panujące powszechnie przekonanie, że istnieją granice ludzkich możliwości, to kłamstwo zakodowane w nas po to, by zrobić właśnie z nas marionetki w rękach innych ludzi. Jak zatem poradzić sobie z tym, żeby życie było sztuką świadomie przez nas odgrywaną i kształtowaną? - zycie-to-teatr Trzeba pokonać samego siebie.


"Bądź sobą, i nigdy się nie zmieniaj"

- Człowiek świadomy znaczenia tego zdania i dobrze Ci życzący, nigdy nie udzieli Ci takiej rady. Będzie raczej mówił:

"Bądź sobą i nigdy się nie sprzedawaj."


Nie pozwól, by strach rozmienił Twoje życie na drobne. Nie sprzedawaj swoich marzeń tylko dlatego, że się boisz. Strach nie jest niczym złym. Świadczy o inteligencji jednostki i może być bardzo pomocny w życiu codziennym. Ale nie może on powodować tego, że zaczniemy odgrywać tchórzliwe role we własnym teatrze życia..

Niejednokrotnie w trakcie życia zdarza nam się postępować pod dyktando innych ludzi. Chcąc ich zadowolić, decydujemy się często na działanie, które jest wbrew naszym własnym przekonaniom. Robimy rzeczy, w które nie wierzymy, których się później wstydzimy, czy zwyczajnie po ich zrobieniu czujemy dyskomfort.

...jeśli zastanowisz się przez chwilę, to być może dojdziesz do wniosku, że ogromna większość ludzi żyjących na Ziemi to nie typy zwycięzców życiowych, ale raczej ofiar systemów, państw, życia, a tak naprawdę własnego myślenia na temat własnych możliwości. Z doświadczeniem, nawet jeśli jest wiekowe i sprawdzone, zawsze, podkreślam: zawsze, można polemizować. To, że coś nie zostało zrobione, że coś jeszcze się do tej pory nie udało, że czegoś jeszcze nie wynaleziono, nie świadczy o tym, że jest to niemożliwe do osiągnięcia, ale świadczy jedynie o tym, że do tej pory jeszcze nikt nie znalazł sposobu na to, by doprowadzić projekt do końca, tak by móc powiedzieć, że się udało. Nasze życie to naprawdę wspaniała odgrywana przez nas samych sztuka, która może być ogromnie inspirująca i pełna potężnych dokonań wzbogaconych nutką dramatyzmu, jeśli tylko pozwolimy sobie na luksus słuchania głosu własnego serca i postępowania w zgodzie z nim. Nie pozwól na to, by podszepty wrogiej publicystyki obróciły w gruz Twoje marzenia o własnych możliwościach. Nie słuchaj tych, którzy, siedząc w swoich wykopanych dołkach, boją się z nich wyjść tylko dlatego, że raz próbowali kiedyś tam i się nie udało. Korzystanie z doświadczenia innych ludzi może być bardzo inspirujące, ale nie może ono przeradzać się w drogowskaz wyznaczający drogę, którą podążasz. Jeśli bowiem zbyt mocno uwierzysz, że coś jest niemożliwe, to trudno będzie później przestawić się na tory, po których będzie podążał pociąg Twojego szczęścia z przyczepionymi do lokomotywy wagonami Twoich możliwości.



Prawdziwy geniusz nigdy nie chadza ścieżkami
wydeptanymi przez innych.

Emil Ludwig



No i tak dochodzimy pomału do twierdzenia, że życie każdego z nas jest tak niezwykle indywidualne i posiada tak nieskończenie wiele możliwości, że szkoda grać role innych ludzi w teatrze życia. „Bądź sobą i nigdy się nie sprzedawaj”

....każdy z nas jest indywidualnością, która powinna realizować swój własny, osobisty program, który jest określoną drogą życiową. Żeby być sobą, trzeba być kimś, ale należy dodać, że każdy z nas jest już kimś. Dostaliśmy to niejako w sposób automatyczny, przychodząc na Ten Świat. Podglądanie tego, co robią inni ludzie, jest wartościowe tylko do momentu, w którym stwierdzimy i odpowiemy sobie na pytanie, czy to, co oni robią, jest zgodne z naszym systemem wartości i czy my zachowalibyśmy się tak samo w podobnej sytuacji. Staranie się być kopią kogoś, kto stanowi dla nas nawet najwyższy autorytet, jest zatracaniem w sobie samego siebie. Mam nadzieję, że jest to na tyle dobrze zrozumiane i zinterpretowane przez Ciebie, że sam dojdziesz do wniosku, że nie warto na siłę udawać kogoś, kim się nie jest. Trzeba tworzyć swój własny, osobisty styl, wyznaczając jednocześnie wyjątkowy wzór będący tkaniną indywidualnego życia.

Czy tego chcesz czy nie, jesteś aktorem odgrywającym główną rolę w sztuce swojego życia. Masz do wyboru, albo sam będziesz ją reżyserował, albo pozwolisz by robili to inni.



Przeczytałeś/aś fragmenty z pełnej publikacji
Życie to jest teatr


Choć już wiele przeczytałam i wiele się nauczyłam, wciąż nowego się uczę; korzystając z mądrości innych ,
ale własnej mądrości sami musimy się uczyć.